czwartek, 10 maja 2018

Czy bajki mogą spełnić swoje marzenia?


Czy lubicie bajki z happy endem? 
A czy zastanawialiście się czasem, jakie są marzenia ich bohaterów? 
Czy podoba im się zakończenie, wymyślone przez bajkopisarza?
Weźmy, na przykład, takiego Kopciuszka...

Gdyby dziewczyna poczytała sobie trochę współczesnych poradników i obejrzała kilka filmów instruktażowych, jak brać swoje życie w swoje ręce, jestem pewna, że rzuciłaby robotę u macochy. Ale najpierw  wrzuciłaby parę kompromitujących fotek swoich przyrodnich sióstr na fejsa. I dumna z siebie poszłaby w świat aktywnie szukać swojego szczęścia, zamiast biernie czekać, aż ktoś najdzie jej pantofelek i ją samą! Tylko czy by je tam odnalazła? 

Książę właśnie ogłosił bal, ale ona nic o tym nie wiedziała, bo w proteście przeciwko konsumpcjonizmowi,  postanowiła zostać eko i przykuć się do jednego z drzew w puszczy. Dzielna dziewczyna nie przypuszczała jednak, że zajmie jej to tyle czasu… Na pewno dłużej niż oddzielanie ziarenek maku od ziarenek pszenicy, tym bardziej, że zapomniała powiedzieć dobrej wróżce dokąd idzie, więc z dala od domu, nie miał jej kto pomóc… 

Czekała więc tak na drzewie, dumna ze swojego wyboru, aż któregoś dnia przyszedł dzielny drwal i ściął drzewo. Kopciuszek, nie bronił już drzewa, bo przez te lata doszczętnie zjadały je korniki, ale serce zabiło jej żywiej. Że może nareszcie spotka tego jedynego i to będzie nagroda za to, że tak długo i dzielnie broniła przyrody. Jednak drwal wcale się w niej nie zakochał, bo od dawna był żonaty z Czerwonym Kapturkiem... 

Dziewczyna, a może raczej już kobieta, podziękowała więc mu za uwolnienie i poszła dalej w świat. Trafiła do królestwa, którego król był narcyzem i kazał się wszystkim podziwiać. Przechadzał się właśnie po rynku kompletnie goły, a poddani chwalili pod niebiosa jego piękny strój i bili mu pokłony, że jest ich władca jest taki trendy! Kopciuszkowi od razu przypomniał się jeden z poradników asertywności, więc nie namyślając się długo, krzyknęła: „Król jest nagi!”. I natychmiast została pojmana przez straże i wsadzona do więzienia za obrazę majestatu. W więzieniu było trochę zimno i ciemno, ale przynajmniej miała towarzystwo. 

Spotkała tam Królewnę Śnieżkę, która siedziała za wykorzystywanie do pracy osób o wzroście poniżej metra, a także Małgosię. Ta została skazana za spalenie w piecu czarownicy. Jaś zresztą też siedział za współudział, ale w męskiej części więzienia, z którą można się było porozumiewać pisząc do siebie liściki i wysyłając je za pośrednictwem wróbelka Elemelka. Jaś miał tylko jednego kompana w celi, i był to myśliwy z Czerwonego Kapturka, którego skazano za okrucieństwo w stosunku do zwierząt.

Kopciuszek, Królewna Śnieżka i Małgosia szybko się zaprzyjaźniły i postanowiły uciec. Królewna Śnieżka uwiodła jednego ze strażników, a potem nakarmiła go zatrutym jabłkiem i już kluczem panie otworzyły sobie drzwi. Kluczy strażnik miał cały pęk, więc się zlitowały i uwolniły także i Jasia, i myśliwego.

A potem...

Potem wszyscy zgodnie uciekli do Siedmiomilowego Lasu, gdzie zamieszkali w chatce Kubusia Puchatka. 
Małgosia adoptowała Prosiaczka, Królewna Śnieżka wyszła za Jasia, myśliwy żył na kocią łapę z Mamą Kangurzycą i został cudownym ojcem dla Kangurzątka. 

A Kopciuszek... niestety nie spotkał swojego księcia, bo książę od dawna był już żonaty, a poza tym miał alergię na lasy...
Kopciuszek został więc sam i założył słynną na całym świecie Szkołę Spełniania Marzeń, do której rodzice zapisują swoje dzieci jeszcze przed ich urodzeniem.

Koniec.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz